wtorek, 25 lipca 2017

Karty Oceny Logopedycznej Dziecka - KOLD – test do diagnozy dzieci w wieku od 1 miesiąca do ukończonego 9 roku życia

Na polskim rynku pojawił się KOLD (Karty Oceny Logopedycznej Dziecka) – test do badania mowy dziecka od 1. miesiąca do 9. roku życia. 16 lipca odbyłam szkolenie z zakresu posługiwania się tym narzędziem.

Szkolenie prowadziły Joanna Gruba (autorka KOLD-a) oraz Martyna Polczyk (logopeda biorąca udział m.in. w przeprowadzaniu diagnozy testem KOLD). W programie szkolenia znalazły się przede wszystkim: wyjaśnienie powodów powstania Kart Oceny Logopedycznej Dziecka, przedstawienie cech testu KOLD oraz nauka przeprowadzania badania diagnostycznego tym narzędziem.


Karty Oceny Logopedycznej Dziecka są narzędziem wystandaryzowanym i znormalizowanym (na grupie ponad 1000 dzieci). KOLD-em przebadać można rozumienie mowy, nadawanie mowy, reakcje słuchowe, narządy mowy, artykulację i sprawność narządów artykulacyjnych oraz umiejętności pragmatyczno-społeczne. Układ zadań i kart do zapisywania wyników dziecka jest przemyślany i uporządkowany. Pomaga też po przeprowadzeniu badania i przeanalizowaniu jego wyników na postawienie właściwej diagnozy. Na szkoleniu Joanna Gruba mówiła też o konieczności stawiania diagnozy zgodnie z obowiązującą w Polsce klasyfikacją Międzynarodową Klasyfikacją Chorób i przygotowała dla kursantów tabelę, którą śmiało można nazwać logopedyczną esencją ICD-10. Rewelacyjna sprawa.

W budowie KOLD-a podoba mi się też to, że zawarte w nim zadania równolegle sprawdzają różne elementy mowy i języka dziecka. Zadania z testu są też dość różnorodne, przez co mniej nużące niż te wykonywane podczas badania kwestionariuszem obrazkowym. Moje wątpliwości budzi na razie jedynie zadanie wymagające od dziecka podania rymującego się słowa. W jednym z podpunktów tego zadania prawidłową odpowiedzią jest słowo tworzące z poprzednim rym niedokładny, zaś w innym z podpunktów wymagane jest, by dziecko zrymowało słowo jednosylabowe z dwusylabowym (akcentowanym paroksytonicznie).

Podczas samego szkolenia z kolei nieszczególnie przypadł mi do gustu sposób motywowania uczestników poprzez zadawanie im do wykonania zadań na punkty. Szczególnie, że pierwsze zadanie (które było najwyżej punktowane) nie dotyczyło żadnej z kluczowych dla szkolenia kwestii. Cała reszta szkolenia była według mnie ciekawa i wartościowa, więc cieszę się, że na nie poszłam i śmiało polecam je osobom zainteresowanym tematyką diagnozowania logopedycznego.


niedziela, 2 lipca 2017

Makaton

W piątek i w sobotę byłam na szkoleniu pierwszego stopnia z Makatonu.


Makaton jest metodą komunikacji alternatywnej i wspomagającej (AAC), a więc takiej komunikacji, która wspiera/uzupełnia tradycyjny sposób komunikowania się lub też całkowicie go zastępuje.

Makaton składa się z gestów i symboli obrazkowych. W zależności od potrzeb można stosować same gesty, same obrazki lub też gesty i obrazki razem. Szkolenie pierwszego stopnia obejmowało m.in. poznawanie podstawowych gestów i symboli, a także sposobu wprowadzania Makatonu.

Ze szkolenia jestem bardzo zadowolona. Bogusława Kaczmarek, pani prowadząca szkolenie (i jednocześnie autorka polskiej wersji Makatonu) w sposób naprawdę ciekawy przekazała wiedzę dotyczącą komunikacji alternatywnej i wspomagającej, a także metod jej wprowadzania. Szkolenie było bardzo uporządkowane, zachowana była też odpowiednia proporcja między teorią a praktyką (w tym powtarzaniem wcześniej poznanych gestów). Zdziwiło mnie jednak, że w Makatonie, w którym odróżnia się czasowniki i rzeczowniki, gest określający wodę do picia oraz gest oznaczający picie wody jest tym samym gestem, mimo że łatwo dałoby się te gesty odróżnić. Na samym szkoleniu też dość irytowało mnie, że osoba prowadząca nie zawsze wiedziała, na której stronie w skrypcie dla kursantów są informacje, do których mamy spojrzeć… Szczęśliwie, są to jedyne zarzuty, jakie mam, więc samo szkolenie mogę z czystym sumieniem polecić.

Ja szkoliłam się w Warszawie w Millenium Plaza, więc przy okazji dobrze wspominam czarne kawy, które piłam tam podczas przerw.


Widok z 26. piętra również zapadł mi w pamięć…