Na Tłusty Czwartek i piątkowy Dzień Kota polecają się… PĄCZKOTY! 🐈 🍩
Materiał do pobrania za darmo: https://drive.google.com/file/d/10gBGYe0XBZrSAlIKHqXaZI6g_2ESENCQ/view?usp=share_link
Na Tłusty Czwartek i piątkowy Dzień Kota polecają się… PĄCZKOTY! 🐈 🍩
Materiał do pobrania za darmo: https://drive.google.com/file/d/10gBGYe0XBZrSAlIKHqXaZI6g_2ESENCQ/view?usp=share_link
Pogoda szaleje. Raz śnieg, raz deszcz i plucha, a raz całkiem przyjazna słoneczna aura. Jak widać po krótkim opisie, za zimą nie przepadam. Ujemne temperatury jeszcze jakoś znoszę, ale śniegu to ja szczerze nie cierpię. Moja niechęć do wielu różnych warunków atmosferycznych (bo to nie tak, że tylko zimy nie lubię – upałów nienawidzę jeszcze bardziej), jest zresztą częstym tematem na zajęciach, które mam z dziećmi. Dzielenie zamiłowania do czegoś jest świetne, ale jeszcze bardziej lubię wspólne narzekanie. Na zajęciach też często widzę, że dzieci są szczęśliwe, kiedy opowiadają o tym, co lubią, ale silniejsze emocje zwykle budzi opowiadanie o tym, czego nie lubią.
Jeśli jednak trafi do mnie na zajęcia ktoś, kto kompletnie nie może pojąć, jak ja mogę zimy tak nienawidzić (no ja nie wiem, oblodzone i zaśnieżone chodniki są przecież cudowne, a miliony warstw zimowych ubrań takie wygodne!), to zawsze jest okazja, żeby porozmawiać o tym, że to normalne, że ludzie się różnią. Że to, co dla nas jest przyjemne, dla innych już niekoniecznie (i na odwrót). Uświadomienie sobie tego na pewno zwiększa wrażliwość na potrzeby i odczucia drugiej osoby.
Pogoda, jak na złość, ludzkimi odczuciami się nie przejmuje. I tak zapowiada się kolejny tydzień z przelotnymi opadami śniegu. Jeżeli lubicie zimę, zachęcam do zapoznania się moimi pomysłami na zajęcia logopedyczne. Jeśli, jak i ja, zimy nie lubicie, to też zachęcam do pobrania materiałów z zimowymi białymi misiami. Zima nie jest przyjemna, ale jednak zimową aurę lepiej przeczekać w budynku na zajęciach logopedycznych i śnieg mieć tylko na ilustracjach.
Na rozgrzewkę – zimowe miśki pomagające usprawniać aparat artykulacyjny. Aby uatrakcyjnić zadanie, dziecko może szukać ilustracji ukrytych w różnych miejscach sali albo łowić je magnetyczną wędką (wtedy na ilustracje trzeba założyć jeszcze spinacze). Ten drugi sposób jest moim ulubionym – dziecko kładzie się na brzuchu na materacu, a ja siadam przed dzieckiem w siadzie skrzyżnym. Na moich kolanach leży pokrywka od dużego pudełka, na której wcześniej umieściłam zestaw ilustracji. Dziecko trzymając wędkę oburącz, próbuje wyłowić ilustracje. Jeżeli podczas tej aktywności dziecko leży na brzuchu i odrywa obie ręce od podłoża, wygasza przetrwały toniczny odruch błędnikowy w formie brzusznej (jest on obecny u większości moich podopiecznych).
Do pobrania białe misie do ćwiczenia aparatu artykulacyjnego: https://drive.google.com/file/d/1QTOeFTFLUWRwRxUu025SjGOkIfdFiU9k/view?usp=share_link
Dzieci, z którymi pracuję często mają więcej nie w pełni wygaszonych odruchów pierwotnych i pomostowych. Są to m.in. odruch Moro, symetryczny toniczny odruch szyjny, asymetryczny toniczny odruch szyjny oraz odruch szyjny prostujący lub odruch szyjny prostujący typu śrubowego. Kiedy odruchy te nie są w pełni wygaszone, spontaniczna i celowa aktywność ruchowa dziecka może być obniżona. Dziecko chcąc wykonać ruch przeciwny do odruchowego, musi najpierw przeciwstawić się sile odruchu, w efekcie musi włożyć dużo więcej wysiłku niż rówieśnicy, u których odruchy pierwotne są wygaszone.
Na szczęście, i na takie sytuacje są sposoby. Ćwiczenia – a jakże! Tym razem z misiami polarnymi. Jeżeli interesują Was inne zestawy kolorystyczne misiów, to polecam zajrzeć do tej notki: https://www.logomiaupedia.pl/2022/11/gimnastyka-z-misiami.html
Do pobrania ćwiczenia gimnastyczne z misiami (w pliku są dwa nowe misie, których nie ma na ilustracji poglądowej): https://drive.google.com/file/d/18FtuH8hzghhO6TDy6fAN354A-w8RTdpF/view?usp=share_link
Przygotowałam też uniwersalny szablon z dymkami. W dymkach można np. zapisać słowa zawierające ćwiczoną z dzieckiem głoskę. Można też zostawić dymki puste i na zajęciach wkleić z dzieckiem naklejki (ta forma idealnie sprawdzała mi się na zajęciach poświęconych tworzeniu form miejscownika).
Oczywiście, skoro są dymki, muszą też być jakieś gadające postacie. Na przykład misie. Tym razem wykorzystałam samoprzylepne karteczki w kształcie misiów i samoprzylepne kolorowe oczka. Reszta pracy tworzona była przy użyciu flamastrów. Dzieciom bardzo przydały do gustu mówiące misie.
Do pobrania szablon z dymkami: https://drive.google.com/file/d/1WvX6a5d-kL2OBfeLTV9Etxnu26Pb_pfZ/view?usp=share_link