środa, 29 marca 2017

Autyzm – scenariusz zajęć nt. autyzmu

Już niedługo 2 kwietnia – Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Jest to dobry czas, by przeprowadzić z dziećmi zajęcia zwiększające wiedzę na temat tego zaburzenia. Jak to zrobić? Dzisiaj przedstawię swoją propozycję scenariusza zajęć dla młodszych klas szkoły podstawowej.

Celem zajęć jest:

  • przekazanie podstawowej wiedzy na temat autyzmu,
  • zwiększenie zrozumienia i poszanowania dla różnic między ludźmi,
  • uwrażliwienie na trudności, z którymi spotykają się osoby z autyzmem i rozbudzenie zrozumienia dla trudnych zachowań, które mogą w związku z tym przejawiać,
  • doświadczenie różnych sytuacji, które pomogą zrozumieć trudności w rozumieniu świata, jakie mogą mieć osoby z autyzmem.


Potrzebne rekwizyty:
  • karty dialogowe (ja polecam karty „Saga” wydawnictwa Klanza, ale myślę, że inne też się sprawdzą),
  • gra „Nos w nos” producenta Granna lub zapachowe olejki wraz z obrazkami ilustrującymi zapachy olejków.

Przebieg zajęć:

BURZA MÓZGÓW

Siadamy z dziećmi w kole na dywanie. Zadajemy dzieciom pytanie: „Co wiecie o autyzmie?” i czekamy na ich wypowiedzi.

PO BURZY MÓZGÓW

Wyjaśniamy, czym jest autyzm. Mówimy, że to zaburzenie rozwoju, którego objawami są zwykle:
  • unikanie kontaktu z innymi ludźmi, więc osoba autystyczna raczej sama nie rozpocznie rozmowy,
  • trudności z patrzeniem w oczy drugiej osoby, mimo że się słucha tego, co ona mówi,
  • nierozumienie panujących zasad, które utrudnia np. prawidłowe granie w klasy czy przechodzenie na pasach tylko na zielonym świetle,
  • niemówienie lub używanie bardzo niewielu słów, przykładowo, zamiast mówić „proszę, podaj mi wodę” osoba autystyczna może powiedzieć tylko „woda”,
  • samotne bawienie się w szeregowanie przedmiotów, układanie wież z klocków, ustawianie wszystkich zabawek obok siebie,
  • oraz niechęć do zmian, np. pójścia do szkoły inną drogą albo spędzenia wieczoru na imprezie urodzinowej rodzeństwa.
Ważne jest, by w swojej wypowiedzi odnosić się do tego, co wcześniej mówiły dzieci. Najlepiej, jeśli pamiętamy, kto podał jaką cechę autystyczną.
Na koniec naszej wypowiedzi warto wyraźnie zaznaczyć, że nie każda osoba z autyzmem będzie miała wszystkie wymienione wcześniej trudności. Każdy autystyk jest inny, ponieważ każdy człowiek jest inny.

KAŻDY CZŁOWIEK JEST INNY – DOŚWIADCZENIE RÓŻNIC

Kładziemy przed dziećmi karty dialogowe rewersem do góry. Talię najlepiej podzielić na dwie w miarę równe części i umieścić je obok siebie. Mówimy dzieciom, że teraz po kolei każdy będzie losować kartę i na podstawie znajdującej się na niej ilustracji mówił szczerze, co lubi. Najlepiej, jeśli my zaczniemy pierwsi i pokażemy w praktyce, na czym polega zadanie. Przykładowe możliwości to: wylosowanie ilustracji jabłka i podanie informacji, że lubimy owoce, wylosowanie kruka i podanie informacji, że lubimy spacery i obserwowanie natury.
Po każdej wypowiedzi dziecka należy zadać pytanie pozostałym – „Kto z Was też lubi…?”.
W kolejnej rundzie zadania każdy ma na podstawie wylosowanej ilustracji powiedzieć, w czym jest dobry. Przykładowo, po wylosowaniu ilustracji mędrca można podać informację, że jest się dobrym w rozwiązywaniu zagadek albo ma się dużą wiedzę na temat roślin.

CZASEM WSZYSCY JESTEŚMY ZAGUBIENI – DOŚWIADCZANIE ZAGUBIENIA

Wyjaśniamy dzieciom, że osoby z autyzmem mogą mieć problemy ze zrozumieniem rzeczywistości, która je otacza. Mimo że mają prawidłowy wzrok, nie zawsze wszystko dostrzegają. Mimo że mają prawidłowy słuch, mogą nie reagować na mocne hałasy lub denerwować się nawet przy cichych dźwiękach. Mimo że mają prawidłowy węch, mogą nie móc zrozumieć, co wąchają.
Kiedy dzieci zaczną zadawać pytania o to, jak to możliwe, prosimy je, by usiadły w kole. Następnie wyjmujemy jeden z pojemników zapachowych z gry „Nos w nos” i po kolei dajemy do powąchania każdemu dziecku. Zadaniem dzieci jest powiedzieć, jaki zapach poczuły. Aromaty z gry są dość specyficzne, więc zwykle skuteczność w odgadywaniu zapachów jest niewielka albo nawet zerowa. Zadanie należy wykonać dla kilku zapachów. Później należy pokazać dzieciom ilustracje do konkretnych zapachów (w przypadku gry „Nos w nos” proponuję znajdujące się w opakowaniu ilustracje jabłek, listków mięty, róży, dymiącego ogniska, mydła oraz trawy). Po tym, jak dzieci zobaczą ilustracje, jeszcze raz dajemy dzieciom do powąchania kubełek z aromatem (tym razem każde dziecko otrzymuje do powąchania inny zapach). Tym razem skuteczność w ustalaniu, jaki zapach się czuje powinna być znacząco wyższa.

PODSUMOWANIE

Prosimy dzieci, by przypomniały, jakie zachowania i trudności mogą przejawiać osoby z autyzmem. Korygujemy ewentualne błędy i nieporozumienia.
Później pytamy dzieci o to, czy każdy jest taki sam. Podczas komentowania wypowiedzi dzieci staramy się wspominać o tym, co mówiły różne osoby podczas zadania z kartami dialogowymi.
Kiedy wypowiedzą się wszystkie chętne dzieci, prosimy o to, by wypowiedziały się jeszcze na temat zadania z zapachami – czy było łatwo? Czy osobie z autyzmem, która codziennie doświadcza podobnych trudności łatwo jest zrozumieć świat?

czwartek, 16 marca 2017

„Metody i narzędzia diagnostyczne w logopedii” – recenzja

Diagnoza stanowi fundament późniejszych oddziaływań terapeutycznych, dlatego też bardzo ważne jest prawidłowe przeprowadzenie procesu diagnostycznego i postawienie właściwego rozpoznania. Chcąc poszerzyć swoją wiedzę z zakresu logopedycznych czynności sprawdzających, zakupiłam i przeczytałam „Metody i narzędzia diagnostyczne w logopedii”, których redaktorkami są Marlena Kurowska i Ewa Wolańska. Książka ta stanowi zbiór krótszych bądź dłuższych artykułów związanych z diagnozą logopedyczną.

Jestem czytelnikiem wybrednym i wymagającym. Cenię sobie nie tylko wartość merytoryczną tego, co czytam, ale także oczekuję ciekawego stylu pisania. Dodatkowo jeszcze jestem szczególnie wyczulona na błędy typograficzne, nawet podwójne spacje przy wyjustowanym tekście. Tych podwójnych spacji w „Metodach i narzędziach…” znalazłam ponad 5 (!). Pojawiły się też literówki, niekonsekwentne stosowanie minusów i półpauz oraz dwukrotne pominięcie zamknięcia nawiasu. Jak na liczącą niewiele ponad 300 stron pozycję tworzoną przy użyciu współczesnych narzędzi ilość błędów jest zwyczajnie porażająca. Próbowałam się doszukać w książce informacji o osobie lub instytucji odpowiadającej za korektę, jednak na próżno. W wielu sytuacjach gotowa byłabym to wszystko zignorować, ale nie wtedy, gdy chodzi o publikację naukową. Nie wtedy, gdy autorami tekstów są pracownicy znanych i cenionych uniwersytetów. Nie wtedy, gdy autorami niektórych tekstów są osoby posiadające wykształcenie polonistyczne. A już na pewno nie wtedy, gdy na okładce publikacji widnieje tekst: „Z Prac Towarzystwa Kultury Polskiego”!

Drugą kwestią, która znacząco obniżyła moją przyjemność płynącą z czytania publikacji jest rażąca niekonsekwencja w stosowaniu rodzaju przypisów. Część artykułów posiada w tekście przypisy bibliograficzne, a pod tekstem przypisy polemiczne¹, a w części artykułów przypisy dolne są używane jako przypisy bibliograficzne i polemiczne w jednym.

Treść książki jest już (na szczęście!) znacząco lepsza niż jej forma. Z dużym zaciekawieniem czytałam m.in. o analityczno-fonetycznej metodzie realizacji fonemów, o której pisała Danuta Pluta-Wojciechowska, a także o anomii, którą opisywała Małgorzata Rutkiewicz-Hanczewska oraz o rozumieniu tekstu w pragnozji, co z kolei zawarła w swoim tekście Justyna Wojciechowska. Dobrych artykułów jest w tej książce zresztą dużo więcej.

To właśnie dzięki wartości merytorycznej „Metody i narzędzia…” są pozycją godną polecenia. Szczególnie, że książka podejmuje tematykę ważną w pracy niemalże każdego logopedy. Nie ocenię jednak tej publikacji lepiej ze względu na partackie przygotowanie jej pod względem edytorskim.

Dokładne dane bibliograficzne książki:
Metody i narzędzia diagnostyczne w logopedii, 2015, Warszawa, red. Kurowska Marlena, Wolańska Ewa

Przypisy:
1. Ten sposób tworzenia przypisów jest według mnie przyjemniejszy. Raz, że rozdziela pozycje bibliograficzne od dodatkowych przemyśleń autora tworzonych niejako na marginesie danej publikacji, a dwa, że zwyczajnie jest czytelniejszy. Do szewskiej pasji doprowadza mnie skakanie do bibliografii w celu ustalenia, jaką pozycją jest nagminnie cytowane „Op. cit.”…

czwartek, 9 marca 2017

Logopeda po pracy…

W ostatnią sobotę, czyli 4 marca byłam na konferencji logopedycznej „Jak skutecznie wspierać rozwój mowy u dzieci - wyzwania stojące przed współczesnym logopedą”.


Program konferencji był napięty, ale wszystko przebiegło zgodnie z planem. Wyszłam po 10 godzinach z zapełnionym w całości notatnikiem od Dobrej Kadry. No i z głową pełną różnych refleksji, np. tych dotyczących wczesnej nauki czytania. Zgadzam się z tym, co mówiła w swoim wystąpieniu dr Łucja Skrzypiec – gotowość do nauki czytania u wielu dzieci występuje kilka lat przed rozpoczęciem edukacji w szkole podstawowej, warto więc uczyć czytania zanim dziecko zacznie edukację szkolną. A już z pewnością należy odpowiadać na pytania dziecka: „A co tu jest napisane?”. Łatwiej, przyjemniej i sensowniej jest przecież uczyć się czegoś, co jest ciekawe i przydatne.