środa, 15 listopada 2017

Materiały

Stare spodnie:

Nowe rybki:

Idealne do karmienia pluszowego kota oraz do zabaw w łowienie, podczas którego nie ucierpi żadne zwierzę. Aby rybki dało się łowić na wędkę z magnesem, wystarczy w okolicach rybiego łebka umieścić duży spinacz biurowy.

poniedziałek, 13 listopada 2017

Utrwalanie głosek razem z czarownicą

Czytanie na głos albo też recytowanie z pamięci wierszy logopedycznych jest jednym ze skuteczniejszych sposobów utrwalania prawidłowej wymowy. Z myślą o moich podopiecznych, którzy mają trudności z głoskami „sz” i „ż” („rz”) napisałam wierszyk o wywarze.

Wiersz „W wywarze” do pobrania:
https://drive.google.com/file/d/0B4Znt_PeD4EELUdIV0pjQ25VVXQ5MDBHLWNveGlXWUtzR1Vz/view


Do czego wykorzystać wierszyk na zajęciach logopedycznych? Przede wszystkim, do utrwalenia głosek „sz” i „ż” („rz”). Ale nie tylko do tego.

Warto od razu skorzystać z okazji i zadbać o poszerzenie słownictwa dziecka. Może się okazać, że wręcz konieczne będzie wyjaśnienie, czym jest wywar oraz kto i dlaczego go robi. Jest to też dobry moment, by wspomnieć o eliksirze, miksturze czy zupie. Nie zaszkodzi również krótka rozmowa o lekarstwie i antidotum.

Wiersz sprawdzi się też do ćwiczenia czytania ze zrozumieniem, umiejętności znajdowania informacji w tekście i kategoryzacji ze względu na różne kryteria. Zadaniem dziecka może być znalezienie w tekście wszystkich składników wywaru czarownicy, a następnie podzielenia ich na: jadalne i niejadalne, potem na rzeczywiste i nieistniejące w rzeczywistości.

Na koniec dziecko samo może skomponować własny wywar… Z przedmiotów znajdujących się w gabinecie, które w swojej nazwie mają głoskę „š” lub „ž”.

wtorek, 24 października 2017

Halloween – inspiracje i gotowe materiały

31 października zbliża się wielkimi krokami, więc u mnie na zajęciach w tym tygodniu króluje temat Halloween.

W ramach wstępu rozmawiam z dziećmi o samym Halloween – o tym, kiedy się je obchodzi i jaka jest jego możliwa geneza. Rozmawiam też z dziećmi o tym, jakie osoby nie obchodzą Halloween i dlaczego. Później jest czas na przypominanie sobie lub poznawanie halloweenowych zwyczajów, ustalanie za kogo można się w Halloween przebrać oraz wymienianie pozostałych symboli tego dnia. Podczas całego wstępu korzystam też z materiału, który przygotowałam. Są to cztery kartki (plus jedna tytułowa z napisem „Halloween”) włożone do skoroszytu. Jest to głównie materiał obrazkowy, który pokazuję dzieciom, kiedy chcę uzupełnić ich wypowiedzi. Zawarłam w nim też kilka linijek tekstu dla podopiecznych, którzy już umieją czytać.


Po wstępie przychodzi czas na halloweenowe ćwiczenia aparatu artykulacyjnego (u mnie standardowo podczas gry tematycznej), a następnie wywoływanie lub utrwalanie ćwiczonej głoski. Tutaj idealnie sprawdza się Potworna Pomoc Uniwersalna, czyli karta pracy z samymi konturami. Dziecko ma za zadanie powtórzyć głoskę/sylabę/wyraz/frazę/zdanie, a następnie przemienić kolorowy kontur w potwora z prawdziwego zdarzenia. Podczas tego zadania dziecko nie tylko utrwala ćwiczoną głoskę, ale też ćwiczy wyobraźnię oraz własne umiejętności twórcze.


Karta pracy do pobrania:
https://drive.google.com/file/d/0B4Znt_PeD4EEMElrcEpRamRkME1vQTQ5bkxrWjZ6bTJKM1FF/view

Jako uniwersalne ćwiczenia do utrwalania ćwiczonej głoski polecam też odrysowywanie rysunków z szablonu oraz stawianie pieczątek.
Szablon, z którego korzystam podczas zajęć Halloweenowych to wspaniały szablon marki Koh-i-noor. Jego jedyną wadą jest to, że do wykonania niektórych „odrysunków” potrzebny jest bardzo, bardzo mocno zatemperowany ołówek.




Dzieci, z którymi pracuję często mają trudności z prawidłową wymową głosek szeregu szumiącego i syczącego. Z myślą o nich stworzyłam zadanie, w którym dziecko wciela się w pomocnika czarownicy. Czarownica chce stworzyć swój magiczny wywar, a do jego wykonania potrzebuje przedmiotów, które mają w swojej nazwie… Głoskę, którą dziecko ćwiczy. Zadaniem dziecka jest podać nazwę wszystkich przedmiotów i pokolorować te zawierające poszukiwaną głoskę. W tym ćwiczeniu dziecko nie tylko utrwala prawidłową wymowę, ale jeszcze szkoli własny słuch fonemowy. No i staje się nieocenionym pomocnikiem czarownicy.

Karta do ćwiczenia głoski „š”:
https://drive.google.com/file/d/0B4Znt_PeD4EEYkRBUHFhZVRmOE1nRlJNeDBjY3d4WmV4RUdB/view
Karta do ćwiczenia głoski „ž”:
https://drive.google.com/file/d/0B4Znt_PeD4EENlF5cmxGRzRlclg2cERQQnJRNjkwWndJZDVF/view
Karta do ćwiczenia głoski „č”:
https://drive.google.com/file/d/0B4Znt_PeD4EEZ0tlMVBoYXpMazFlbUY5ZVNXdzc4OGVEWWtV/view
Karta do ćwiczenia głoski „s”:
https://drive.google.com/file/d/0B4Znt_PeD4EEMV9oSXRtYTJqSzNsd1A5NWNaaU5OVEl6VnN3/view
Karta do ćwiczenia głoski „z”:
https://drive.google.com/file/d/0B4Znt_PeD4EENGVFVC1VZmVJWV80dUh5OWUwOUNVUVZSRmxv/view

A na koniec… Pająki i żaby. Do zabawy potrzebne są:

  • pudełko – u mnie idealnie sprawdza się kwadratowe pudełko po chusteczkach higienicznych,
  • zestaw plastikowych pająków – ja mam ich trzydzieści,
  • dwie różne figurki żabek – u mnie zielona i czerwona żabka marki Schleich (świetne są!).




Dziecko najpierw dotyka żabek, żeby wiedzieć, jakie są w dotyku i czym się różnią. Potem pająki i żabki wędrują do pudełka po chusteczkach, a moje ręce ręce zasłaniają otwór w pudełku. Zadaniem dziecka jest:

  • wykupić otwarcie wrót do pudełka poprzez prawidłowe powtórzenie słowa,
  • włożyć rękę do pojemnika i złapać żabkę,
  • a na koniec za pomocą samego dotyku ustalić, którą żabkę trzyma.
Używane przeze mnie figurki żabek różnią się naprawdę minimalnie, więc dzieci muszą się bardzo skupić, by podać prawidłową odpowiedź.

W grze możliwe jest też zamienienie ról. Wielu moich podopiecznych lubi wymyślać dla mnie trudne słowa do powtórzenia, a następnie skrupulatnie sprawdzać, czy dałam radę prawidłowo zidentyfikować złapaną żabkę…

wtorek, 10 października 2017

Jesienne utrwalanie głosek „š" i „ž”

W maju prezentowałam tutaj roślinne karty pracy do utrwalania głosek „š”, „ž” oraz „r”. Na jesień przygotowałam analogiczne ćwiczenie. Zasady pracy są proste: dziecko podaje nazwę rośliny/zwierzęcia/przedmiotu ze zdjęcia, a jeśli poda ją prawidłowo, koloruje jesienny liść znajdujący się pod fotografią.


Karta pracy do pobrania:

wtorek, 3 października 2017

Jesień, jesień…

Lubię jesień. Za kolory liści, za deszcz, za ziąb i wilgoć przeplatane ciepłymi słonecznymi chwilami. Za babie lato, grzyby w lesie i przejmująco chłodne wieczory, które wymagają ciepłej aromatycznej kawy.


Lubię też jesień za to, że jest charakterystyczna. Nie ma już drugiej pory roku, która byłaby tak wyrazista jak jesień. Każda pora roku ma swój atrybut. Śnieg nierozerwalnie łączy się z zimą, kwitnące kwiaty i powracające z ciepłych krajów ptaki należą do wiosny, a upały i żniwa są domeną lata. Jesień ma liście we wszystkich kolorach, ma ulewne deszcze, coraz krótsze dni i coraz dłuższe noce. Ma spadające kasztany i żołędzie, kwitnące wrzosy, dojrzałe dynie… Ma swoje odmiany jabłek, gruszek i śliwek. Ma też swoje zadanie – przygotować świat fauny i flory na zimę, okres spokoju, stagnacji i snu.

W tym czasie następuje jednak rozkwit życia szkolnego. Dzieci wracają z wakacji i na nowo zasiadają w szkolnych ławach. To dla nich w tym roku przygotowałam kolejne materiały logopedyczne związane z jesienią.

Jesienne zagadki to zbiór siedmiu rymowanych zagadek, które sprawdzą się przy utrwalaniu wiedzy o jesieni, przy kształtowaniu umiejętności szukania słów kluczowych, a także przy ćwiczeniu szybkiej aktualizacji nazw.
Zagadki do pobrania:

Z kolei do rozwijania umiejętności czytania ze zrozumieniem przygotowałam tekst o jesieni wraz z dwiema kartami pracy. Pierwsza zawiera pytania do tekstu, a w drugiej zawarte są pytania i zadania dodatkowe, wymagające od ucznia więcej kreatywności.
Tekst do pobrania:

Pytania i zadania do tekstu do pobrania:

Pytania dodatkowe do pobrania:

środa, 20 września 2017

Wizerunek płci w serii „Opowiem Ci Mamo”

„Opowiem Ci Mamo”¹ to seria czterech zestawów historyjek obrazkowych („Opowiem Ci Mamo”, „Opowiem Ci Mamo 2”, „Opowiem Ci Mamo Super” i „Opowiem Ci Mamo XXL”) wydawnictwa Alexander. Jest to pomoc dydaktyczna bardzo popularna wśród logopedów, z powodzeniem wykorzystywana w terapii właściwie wszystkich zaburzeń mowy i języka².

Owa popularność serii „Opowiem Ci Mamo” sprawia, że według mnie warto zastanowić się, jaki obraz świata przedstawia ona dzieciom. Kto pojawia się w pokazanym świecie i co w tym świecie robi.

Na „Opowiem Ci Mamo” składa się się dziesięć czteroelementowych historyjek obrazkowych, na kartach których pojawiają się członkowie rodziny: mama, tata, córka, syn i babcia, którzy wykonują różne czynności. W każdej historyjce prawdopodobnie pojawia się inna rodzina. W niektórych przypadkach niemożliwe jest ustalenie, czy przedstawione na ilustracjach osoby łączą więzy krwi. Z tego powodu w swojej analizie uznaję, że każda dorosła kobieta z „Opowiem Ci Mamo” to matka, chyba, że na ilustracji są dwie kobiety w sytuacji formalnej i nic nie wskazuje na to, by były one ze sobą spokrewnione. Analogicznie założenia przyjęłam w przypadku postaci męskich.

Mama (dorosła kobieta):
  • piecze babeczki i podaje je dzieciom siedzącym przy stole,
  • sprząta stłuczony kubek leżący na podłodze,
  • jedzie na wakacje z mężem i dziećmi, siedzi w samochodzie po stronie pasażera,
  • daje synowi plaster po tym, jak ten zranił sobie kolana po spadnięciu z roweru,
  • czyta córce na dobranoc.

Tata (dorosły mężczyzna):
  • buduje karmnik dla ptaków,
  • sadzi i podlewa rośliny w ogródku,
  • jedzie na wakacje z żoną i dziećmi – synem i córką.

Córka:
  • siedzi przy stole z bratem i czeka na babeczkę upieczoną przez mamę,
  • jedzie z rodzicami i z bratem na wakacje, bawi się w piasku razem z bratem,
  • leży w łóżku i słucha tego, co czyta jej mama na dobranoc.

Syn:
  • wraca brudny po kolana z gry w piłkę nożną, myje się i przebiera w piżamę,
  • siedzi przy stole razem z siostrą i czeka na babeczkę upieczoną przez mamę,
  • jedzie z rodzicami i z siostrą na wakacje, bawi się w piasku razem z siostrą,
  • jedzie na rowerze, przewraca się, płacze i przychodzi do domu, w którym mama daje mu plaster na zranione kolana,
  • temperuje kredki, rysuje laurkę dla mamy, a następnie wręcza obrazek mamie.

Babcia:
  • robi przetwory na zimę.
Matka pojawia się pięć razy, ojciec trzy razy, córka także trzy, a syn pięć razy. Babcia pojawia się jeden raz.

Na „Opowiem Ci Mamo 2” składa się się dziesięć czteroelementowych historyjek obrazkowych, na kartach których pojawiają się członkowie rodziny: mama, tata, córka, syn i babcia, którzy wykonują różne czynności. Podejrzewać można, że każda historyjka przedstawia inną rodzinę, ponieważ w każdej historyjce członkowie rodziny różnią się wyglądem, szczególnie kolorem i długością włosów. Tak jak w poprzedniej części „Opowiem Ci Mamo” w niektórych przypadkach niemożliwe jest ustalenie, czy przedstawione osoby są ze sobą spokrewnione. W swojej analizie uznaję każdą kobietę za matkę, a każdego mężczyznę za ojca chyba, że przedstawiona w historyjce sytuacja jest formalna i nic nie wskazuje na to, by przedstawione w niej osoby dorosłe były częścią jednej rodziny.

Mama (dorosła kobieta):
  • otrzymuje kwiaty od córki,
  • pomaga synowi uśmierzyć ból zęba i prowadzi dziecko do dentysty,
  • idzie z córką na zakupy spożywcze,
  • idzie z synem do fryzjera,
  • otrzymuje od synów grzyby,
  • pociesza syna, któremu pękł zbyt mocno nadmuchany balon i wręcza synowi nowy balon.

Tata (dorosły mężczyzna):
  • uczy syna robić samoloty z papieru.

Córka:
  • zbiera kwiaty dla mamy,
  • idzie z mamą na zakupy spożywcze i daje kotu mleko do picia,
  • lepi z bratem bałwana,
  • otrzymuje od babci sweter zrobiony na drutach,
  • pisze list i wysyła go do koleżanki.

Syn:
  • je dużo słodyczy, wyrzuca papierki po nich na podłogę, idzie z mamą do dentysty, kiedy czuje ból zęba,
  • lepi z siostrą bałwana,
  • idzie z bratem o lasu zbierać grzyby,
  • uczy się od taty robić samoloty z papieru,
  • idzie z mamą do fryzjera,
  • dmucha balon tak mocno, że ten pęka, później płacze i otrzymuje od mamy pocieszenie.
Babcia:
  • robi sweter na drutach.
Inna dorosła kobieta:
  • sprzedaje nabiał.
Inny dorosły mężczyzna:
  • jest fryzjerem i strzyże chłopca.

Matka (dorosła kobieta) pojawia się w sześciu historyjkach, ojciec w jednej, córka w pięciu, a syn w sześciu. Babcia pojawia się jeden raz.

Na „Opowiem Ci Mamo XXL” składa się się siedem czteroelementowych historyjek obrazkowych, na kartach których pojawiają się członkowie rodziny: mama, tata, córka i syn, którzy wykonują różne czynności. Podejrzewać można, że każda historyjka przedstawia inną rodzinę, ponieważ członkowie rodziny na kartach różnych historyjek różnią się między sobą wyglądem. W opakowaniu „Opowiem Ci Mamo XXL” jest też jedna historyjka przedstawiająca rodzinę antropomorficznych niedźwiedzi. Nie podejmuję analizy tej historyjki, ponieważ moim celem jest ustalenie obrazu kobiety i mężczyzny w przywoływanej serii historyjek obrazkowych.

Mama (dorosła kobieta):
  • ogląda choinkę, którą ubrał tata z dziećmi,
  • przygotowuje synkowi śniadanie, jest w domu, kiedy ten wychodzi już do szkoły.

Tata (dorosły mężczyzna):
  • ubiera z synem i córką choinkę,
  • pracuje jako piekarz,
  • łowi ryby,
  • ogląda z synem zwierzęta w zoo,
  • pracuje jako strażak.

Córka:
  • ubiera choinkę z tatą i z bratem.

Syn:
  • ubiera choinkę z tatą i z siostrą,
  • wstaje rano, je śniadanie przygotowane przez mamę i idzie do szkoły,
  • ogląda z tatą zwierzęta w zoo,
  • idzie z bratem jeździć na łyżwach na zamarzniętym jeziorze, wpada do wody, kiedy pęka pod nim lód.
Matka pojawia się w dwóch historyjkach, ojciec w pięciu, córka w jednej, a syn w czterech. 

Na „Opowiem Ci Mamo Super” składa się się osiem sześcioelementowych historyjek obrazkowych, na kartach których pojawiają się członkowie rodziny: mama, tata, córka, syn i babcia, którzy wykonują różne czynności. Jak i w poprzednich częściach „Opowiem Ci Mamo”, i w tej na kartach przedstawione są prawdopodobnie losy różnych rodzin (sugerują to przede wszystkim odmienne fryzury zilustrowanych postaci).

Mama (dorosła kobieta):
  • kupuje córce miód, a w domu podaje jej go do zjedzenia,
  • jedzie z mężem, synem i córką na wakacje, siedzi po stronie pasażera.

Tata (dorosły mężczyzna):
  • maluje obraz,
  • jedzie z żoną i dziećmi na wakacje (siedzi po stronie kierowcy), ma wypadek na nartach, po którym trafia do szpitala
  • jest sędzią na zawodach sportowych,
  • jest pracownikiem na budowie.

Córka:
  • kupuje z mamą miód, w domu je podany przez mamę miód,
  • kupuje jabłko na targu,
  • jedzie z rodzicami i z bratem na wakacje, zjeżdża z nimi na nartach.

Syn:
  • konstruuje latawiec,
  • jedzie z rodzicami i z siostrą na wakacje, zjeżdża z nimi na nartach,
  • wyjeżdża na obóz harcerski,
  • bierze udział w zawodach sportowych.

Inny dorosły mężczyzna:
  • sprzedaje miód,
  • jest pracownikiem w sadzie,
  • sprzedaje jabłka na targu.

Matka pojawia się w dwóch historyjkach, ojciec w czterech, córka w trzech, a syn w czterech.

Łącznie, we wszystkich częściach „Opowiem Ci Mamo” matka pojawiła się w piętnastu historyjkach, ojciec pojawił się w trzynastu, córka w dwunastu, a syn w aż dziewiętnastu. Babcia obecna była na kartach dwóch historyjek.

Czynności, które wykonuje matka to opieka nad dziećmi, przygotowywanie posiłków oraz prace porządkowe. W większości historyjek matka jest obecna w domu. Poza domem jest wtedy, gdy robi zakupy. Z kolei ojciec z serii „Opowiem Ci Mamo” zajmuje się majsterkowaniem, dbaniem o ogród oraz uczeniem syna, jak wykonać samolot z papieru. Tata (lub inny dorosły mężczyzna) jest też przedstawiony jako wykonawca różnych zawodów (piekarz, sędzia sportowy, sprzedawca, pracownik sadu, strażaka). Ojciec z serii „Opowiem Ci Mamo” ma także swoje zainteresowania: chodzi na ryby i maluje obraz.

Podobny podział na aktywności damskie i męskie dotyczy dzieci z serii „Opowiem Ci Mamo”. Czynności, której wykonuje córka to w dużej mierze zadania związane z prowadzeniem domu (córka pomaga matce m.in. w robieniu zakupów). Dziewczynki z „Opowiem Ci Mamo” zajmują się też pisaniem listu, zbieraniem kwiatów czy pojeniem kota. Są to zajęcia o charakterze opiekuńczym i podtrzymującym dobre relacje społeczne. Zgoła odmiennie wygląda aktywność chłopców. Czynności, które oni wykonują to między innymi granie w piłkę, jeżdżenie na rowerze i na łyżwach, rysowanie obrazka dla mamy czy dmuchanie balona. Czas chłopców wypełniony jest więc głównie zabawą. Niekiedy chłopcy podejmują aktywności mające na celu utrzymanie dobrych relacji z innymi osobami (np. tworzenie rysunku dla mamy, zbieranie grzybów dla mamy). W ani jednej historyjce chłopiec nie wykonywał jednak typowych zadań związanych z utrzymaniem domu.

Chłopcy i mężczyźni obecni na kartach „Opowiem Ci Mamo” wykonują znacznie bardziej zróżnicowane działania niż dziewczynki i kobiety. Odczuwają też znacznie więcej emocji niż postacie kobiece. Babcie, matki i córki na wszystkich ilustracjach są po prostu uśmiechnięte, zaś ojcowie i synowie przeżywają sytuacje, które doprowadzają do płaczu (pęknięcie balona i przewrócenie się na rowerze), przerażają (wpadnięcie do wody w wyniku załamania się lodu na rzece lub jeziorze) czy po prostu sprawiają ból (odniesienie kontuzji podczas jazdy na nartach).

Obraz kobiety i mężczyzny oraz chłopca i dziewczynki w „Opowiem Ci Mamo” łudząco przypomina ten, który znajduje się chociażby w podręczniku „Już w szkole”. Podręcznik ten przeanalizowały pod kątem wzorców płciowych Jolanta Szpyra-Kozłowska i Małgorzata Winiarczyk. W swoim tekście „(Nie)Wesoła szkoła Igi i Kuby – problematyka genderowa w podręcznikach do kształcenia zintegrowanego” pisały tak:
Matka jest stale obecna w domu i zajmuje się wszystkimi czynnościami związanymi z jego prowadzeniem oraz wychowywaniem dzieci. Ciągle gotuje, piecze, sprząta, robi zakupy, pielęgnuje chore dzieci i chodzi z nimi do lekarza. Brak jest informacji, czy pracuje zawodowo [Szpyra-Kozłowska, Winiarczyk: 2012, s. 311].
W „Opowiem Ci Mamo” matka zasadniczo również zajmuje się jedynie prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. Sporadycznie razem z rodziną wybiera się na wakacje. Nic nie wskazuje na to, by matka była aktywna zawodowo. W całej serii zresztą tylko raz pojawia się ilustracja kobiety, która pracuje. Zajmuje ona stanowisko sprzedawcy.

O ojcu w „Już w szkole” Jolanta Szpyra-Kozłowska i Małgorzata Winiarczyk pisały:
Ojciec pojawia się rzadko, najczęściej w czasie świąt i uroczystości rodzinnych. Jego wkład w życie rodziny polega głównie na organizowaniu wyjazdów wakacyjnych oraz innych form spędzania czasu. Czasami zdarza mu się wykonywać drobne naprawy zepsutego sprzętu domowego. Wobec dzieci, a zwłaszcza wobec synów, pełni rolę mentora [Szpyra-Kozłowska, Winiarczyk: 2012, s. 311].
Znów opis rodziny z podręcznika łudząco przypomina świat przedstawiony w omawianych historyjkach obrazkowych. W „Opowiem Ci Mamo” ojciec majsterkuje i ubiera z dziećmi choinkę. Poza tym zabiera syna do zoo i uczy syna, jak zrobić samolot z papieru. Ojciec jest też prawdopodobnie aktywny zawodowo – w całej serii historyjek mężczyźni wykonują różne prace (sprzedawca, pracownik sadu, strażak itd.).

W całej serii historyjek obrazkowych „Opowiem Ci Mamo” widać wyraźny podział na świat kobiet i dziewczynek oraz świat mężczyzn i chłopców. Światem kobiet jest środowisko domowe, w którym zawsze uśmiechnięte babcie dbają o rodzinę robiąc sweter na drutach i przetwory na zimę, zawsze uśmiechnięte matki dbają o dzieci i pichcą posiłki rodzinie, a zawsze uśmiechnięte córki wręczają mamie kwiatki i pomagają jej w robieniu zakupów. Świat mężczyzn i chłopców jest w dużej mierze światem zewnętrznym. Ojcowie (znamienne jest, że dziadków w tym świecie brak) wykonują różnorodne prace zarobkowe, zabierają synów na wycieczkę lub pokazują, jak wykonać samolot z papieru, a z całą rodziną spędzają czas w okresie świąt i wakacji. Synowie z kolei zajmują się zabawą czy wyjazdem na obóz harcerski. Ojcowie i synowie mają też różne, niekoniecznie przyjemne, przygody. Syn wpada do wody po tym, jak zapada się pod nim lód na rzece (lub jeziorze), a ojciec prawdopodobnie łamie rękę podczas jeżdżenia na nartach.

Świat przedstawiony w „Opowiem Ci Mamo” jest światem bardzo stereotypowym. Ze stereotypu wyłamuje się właściwie tylko ilustracja płaczącego chłopca (co ciekawe, nie ma w „Opowiem Ci Mamo” żadnej płaczącej dziewczynki). Na próżno szukać w historyjkach pracujących kobiet (z wyjątkiem sprzedawczyni), matek zajmujących się swoim hobby czy dziewczynek podejmujących ryzykowne zachowania. Nie ma też gotujących ojców czy ojców spędzających czas z córką (z wyjątkiem wakacji i świąt).

Zdaję sobie sprawę z tego, że „Opowiem Ci Mamo” to zestaw kart z historyjkami obrazkowymi służącymi do rozwijania u dziecka rozumienia relacji przyczynowo-skutkowych. Nie są to karty służące rozwijaniu wiedzy o społeczeństwie czy materiały do nauki o współczesnej rodzinie. Rodziny przedstawione na kartach historyjek nie muszą więc idealnie i w idealnych proporcjach odwzorowywać rodzin ze świata rzeczywistego. Szkoda jednak, że przedstawiają tak nierzeczywisty obraz świata. Karty „Opowiem Ci Mamo” są wytrzymałe, a dodatkowo ładnie ilustrowane (i to w jednym stylu we wszystkich seriach!). Z tego powodu są powszechną i bardzo cenioną pomocą dydaktyczną. Sama dalej zamierzam z nich w swojej pracy korzystać… Jednak równoważąc je innymi materiałami dydaktycznymi, które nie utrwalają bardzo stereotypowego obrazu świata.

Przypisy:
  1. Nie wiem, dlaczego przed słowem „mamo” nie został postawiony przecinek.
  2. Układanie historyjek obrazkowych i opowiadanie powstałej historii na pozór jest zadaniem prostym, ale nie można tutaj dać się zwieść pozorom. Aby prawidłowo ułożyć i opowiedzieć historyjkę należy rozumieć koncept następowania różnych wydarzeń po sobie, a także rozumieć pokazywane na ilustracjach relacje przyczynowo-skutkowe. Później trzeba wykorzystać własne kompetencje narracyjne i ciekawie opowiedzieć historię (a nie opisać po kolei każdy obrazek).

Bibliografia:
Szpyra-Kozłowska Jolanta, Winiarczyk Małgorzata, (Nie)»Wesoła szkoła« Igi i Kuby – problematyka genderowa w podręcznikach do kształcenia zintegrowanego [w:] Oblicza płci. Język – Kultura – Edukacja, red. Szpyra Kozłowska Jolanta, Winiarczyk Małgorzata, Lublin 2012

środa, 9 sierpnia 2017

„Język i logopedia” – recenzja

„Język i logopedia” to zbiór krótkich artykułów z zakresu językoznawstwa i logopedii. Recenzowany tom nie zawiera tematu przewodniego, prezentowane w nim artykuły dotyczą różnych kwestii logopedycznych i językoznawczych. Znajduje się w nim m.in. tekst o gatunkach książkowych, studium przypadku pacjenta z encefalopatią i artykuł o zmienności w afazji. Zasięg tematyczny jak na pozycję mającą mniej niż 200 stron jest więc dość duży. Owa różnorodność tematyczna zbioru była zresztą tym, co na początku budziło moje największe wątpliwości. Wydawała mi się ona właściwa dla czasopisma prezentującego nowości naukowe, a nie pozycji książkowej.

Tom „Język i logopedia” broni się jednak wysoką jakością zamieszczonych w nim artykułów. Teksty, które według mnie zasługują na szczególną uwagę, to (w kolejności, w której pojawiają się w zbiorze): „Galizyzmy w języku polskim i niemieckim” (Hans Christian Leschützky, Liliana Madelska), „Studium przypadku pacjenta z encefalopatią – diagnoza logopedyczna” (Monika Kamińska, Iwona Sołtys), „Czy i w jakim stopniu narzędzia służące do diagnozy logopedycznej odzwierciedlają strukturę języka?” (Natalia Siudzińska, Marzena Stępień) oraz „Jąkanie rozwojowe a zaburzenia czynności językowych związanych z prawą półkulą mózgu” (Krzysztof Szamburski, Sylwia Zaręba).

„Galizyzmy w języku polskim i niemieckim” to mający bardzo przejrzystą strukturę artykuł dotyczący zapożyczeń z języka francuskiego, które obecnie funkcjonują w języku polskim i niemieckim. Autorzy tekstu, Hans Christian Leschützky i Liliana Madelska nie tylko w prosty i jednocześnie ciekawy sposób wprowadzają wiedzę o typach zapożyczeń/transferów w różnych językach, ale też podejmują temat kulturowego podejścia Niemców i Polaków do galicyzmów, szczególnie w wymowie cudzoziemców. To wszystko okraszone jest jeszcze ciekawostkami z języka inslandzkiego oraz interesującym pokazaniem różnicy między adopcją a adaptacją ksenizmów.

„Studium przypadku pacjenta z encefalopatią – diagnoza logopedyczna” to z kolei artykuł dotyczący próby zdiagnozowania zaburzeń językowych mężczyzny, u którego stwierdzono zamartwicę i zespół niedokrwienno-niedotleniowy, gdy ten był niemowlęciem. I choć ubawiło mnie w artykule stwierdzenie, że opisywany 23-latek „rzadko ma kontakt z rówieśnikami, woli przebywać w otoczeniu dorosłych”, to całą resztę tekstu uważam za bardzo wartościową. Autorki tekstu i badań logopedycznych, Monika Kamińska i Iwona Sołtys w sposób bardzo szczegółowy przebadały swojego pacjenta. Szczególnie ważne jest według mnie to, ile prób językowych musiały wykonać, a także jak dużo czasu potrzebne było, by dobrze poznać funkcjonowanie badanego mężczyzny i móc prawidłowo ocenić jego trudności językowe. Autorki tekstu, choć nie napisały tego wprost, pokazały też, że proces (re)diagnozowania logopedycznego trwa cały czas – konieczne jest bowiem stałe ocenianie stanu mowy pacjenta, notowanie postępów i ewentualnych regresów, aby prowadzona terapia przynosiła efekty.

„Czy i w jakim stopniu narzędzia służące do diagnozy logopedycznej odzwierciedlają strukturę języka?” pytają Natalia Siudzińska i Marzena Stępień, a następnie dokonują przeglądu testów logopedycznych dostępnych na polskim rynku. Przeprowadzona analiza jest wnikliwa, a wysnute przez autorki wnioski bardzo trafne. Autorki przedstawiły też opis narzędzia diagnostycznego, które ich zdaniem przydałoby się w praktyce logopedycznej. Opis ten jest według mnie bardzo interesujący, ponieważ zwraca uwagę choćby na potrzebę diagnozowania pacjenta w sytuacji naturalnej, a także na możliwość jednoczesnego badania różnych aspektów mowy pacjenta.

„Jąkanie rozwojowe a zaburzenia czynności językowych związanych z prawą półkulą mózgu” to temat, którym zajęli się Krzysztof Szamburski i Sylwia Zaręba. Autorzy artykułu przebadali osoby jąkające się oraz osoby, które nigdy się nie jąkały Baterią Testów do Badania Funkcji Językowych i Komunikacyjnych Prawej Półkuli Mózgu (RHLB-PL). Celem badania było ustalenie, czy osoby z niepłynnością mówienia w inny sposób niż osoby niedotknięte tą przypadłością realizują czynności językowe związane z prawą półkulą mózgu.

Do recenzowanego tomu „Język i logopedia” mam jednak też pewne uwagi. W artykule „Zmienność w afazji” na stronie numer 174 Bożena Strachalska pisze: „»Poszukiwania« odnotowano u wszystkich osób (…) nawet u J.F. – osoby, u której nie było żadnego wyrazu realizowanego niezmiennie prawidłowo (…)”, a już na kolejnej stronie, w podsumowaniu, twierdzi, że u „wszystkich osób wystąpiły też realizacje niezmienne sprawdzanych wyrazów (tj. 6-krotne realizacje takie same), ale były to wyłącznie realizacje prawidłowe (…)”.

Wiele do życzenia pozostawia też strona edytorska zbioru. Już na początku, bo w spisie treści nazwisko „Krasowicz-Kupis” jest, nie wiedzieć czemu, zapisane nie z łącznikiem, ale z półpauzą (szczęście, że chociaż bez spacji dookoła znaku). W publikacji pojawiły się nadmiarowe spacje (dla równowagi, w innych miejscach ich brakowało) oraz myślnik błędnie użyty jako dywiz, np. „ICD – 10” (s. 82) czy „przedniojęzykowo – zębowe” (s. 84). W treści tomu był także nieprawidłowy zapis nazwiska Carla Wernickego w dopełniaczu, tj. „Wernicke'go” (s. 114) oraz błąd fleksyjny skutkujący powstaniem słowa „przekonywujące” (s. 133). W różnych tekstach też w różny sposób umieszczane były przypisy bibliograficzne. Raz w nawiasie kwadratowym, raz w okrągłym. Raz z inicjałem autora przywoływanej publikacji, raz tylko z samym nazwiskiem… Smaczku dodaje fakt, że na czwartej stronie na samej górze tekst dumnie głosi: „Praca finansowana przez Instytut Polonistyki Stosowanej” (!).

Ze względu na wysoką jakość wielu artykułów zamieszczonych w tomie „Język i logopedia” mogę polecić zapoznanie się z jego treścią. Formę, zwłaszcza w niektórych artykułach¹, lepiej próbować zignorować, choć to dość kuriozalne rozwiązanie. W przypadku pracy finansowanej przez Instytut Polonistyki Stosowanej oczekuję jednak polszczyzny stosowanej poprawnie, również w zakresie polskiej typografii.

Dokładne dane bibliograficzne całego tomu:
Zaron Zofia, Porayski-Pomsta Józef (red.), 2013, Język i logopedia, Warszawa

Przypisy:
1. Te zawierające najwięcej błędów nie są autorstwa pracowników IPS-u.