środa, 5 kwietnia 2017

„Cztery pory roku. Zabawy plastyczne ze scenariuszami zajęć” – recenzja

W pracy logopedycznej lubię wykorzystywać elementy plastyki, dlatego chętnie kupiłam „Cztery pory roku. Zabawy plastyczne ze scenariuszami zajęć”, których autorką jest Emilia Koronka.

Książka wydana jest w grubej oprawie, a sama treść książki zamieszczona jest na lekko błyszczącym papierze. Co ważne, papier nie jest na tyle błyszczący, by mocno odbijać światło lampki. Całą książkę przeglądałam przy sztucznym świetle i nie miałam żadnych problemów z brakiem czytelności stron.

Dużym plusem publikacji jest podanie z imienia i nazwiska nie tylko autorki książki, ale też projektanta okładki, autora zdjęć, korektora oraz osoby odpowiedzialnej za opracowanie graficzne i skład. Sama książka jest zresztą naprawdę solidna pod względem graficzno-edytorskim.

Treść książki, zgodnie z tytułem, podzielona jest na cztery części nazwane porami roku. Pierwszą porą roku jest jesień, więc układ treści można uznać za szkolny. Dla każdej z pór roku autorka przygotowała ponad 20 pomysłów na prace plastyczne (po 26 dla jesieni, wiosny i lata oraz 30 dla zimy).

Każdy pomysł na pracę plastyczną umieszczony jest na osobnej stronie. Układ każdego wpisu jest zresztą analogiczny: najpierw podane są inspiracje, a więc to, z czym dziecko powinno się zapoznać przed wykonaniem zadania, następnie podawane są czynności, które powinno zrobić dziecko, by wykonać konkretną pracę plastyczną, a na końcu wypisane są dane bibliograficzne wykorzystanej literatury. Na dole każdej ze stron jest też przykładowe wykonanie zadania plastycznego.

Spójność wszystkich proponowanych przez autorkę zabaw plastycznych uważam za ogromną zaletę i jednocześnie przejaw dobrego opracowania prezentowanych treści. Dużym mankamentem „Czterech pór roku…” jest jednak to, że – wbrew tytułowi – nie zawiera on scenariuszy zajęć.

Kiedy myślę o scenariuszu zajęć, mam w głowie obraz mniej lub bardziej dokładnego konspektu. Pomysłu, jak przeprowadzić zajęcia, w jakiej kolejności wprowadzać treść… A także garści porad, na co trzeba zwrócić uwagę, co może sprawić dziecku trudność. Tymczasem opisy wykonania danych zadań są u autorki zwyczajnie skąpe. Niektóre zawierają dosłownie jednozdaniową instrukcję przygotowania pracy(!). Autorka zresztą już we wstępie książki pisała: „(…) Nie opisuję dokładnie przebiegu zabawy. Podaję tylko jej zarys i pokazuję efekt”.

Nie mam nic przeciwko formie książki, którą wybrała autorka. Sama zresztą kupiłam „Cztery pory roku…” z myślą o zaczerpnięciu inspiracji, a nie wykorzystaniu gotowych, dokładnych konspektów lekcji. Uważam jednak, że nazywanie kilkuzdaniowych instrukcji scenariuszami zajęć to spore nadużycie, które zwyczajnie wprowadza klienta w błąd.

Ja akurat z recenzowanej książki jestem zadowolona, ponieważ dostarczyła mi ciekawych pomysłów, które mogę dostosować do swoich zajęć. Bardzo cenię sobie publikacje, które są spójne i poddane dobrej korekcie edytorskiej, dlatego na „Cztery pory roku…” patrzę z dużą przyjemnością. Publikacja jest solidna i rzetelna. Tyle tylko, że jej tytuł nie współgra z jej treścią…


Dokładne dane bibliograficzne książki:
Koronka Emilia, 2015, Cztery pory roku. Zabawy plastyczne ze scenariuszami zajęć, Płock

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz